co powiedzie na taką reklamę? Dokładnie chodzi o bilbord reklamujące wyprzedaże w podwarszawskim centrum Maximus z hasłem "Opuszczamy na maxa!" oraz z wizerunkiem damskich nóg i majtek.
Czy ta kreacja was oburza? Okazuje się, że minimum 705 osób czuje się urażona takim przekazem. Taka bowiem liczba skarg wpłynęła w 2011 roku do Komisji Etyki Reklamy w Polsce czyniąc tą reklamę numer I w rankingu bulwersujących kreacji w ubiegłym roku. Liczne protesty indywidualnych kobiet, związków i organizacji pozarządowych spowodowała rozpatrzenie pozytywnie skarg i wycofanie reklamy.
W związku z tym przypomina mi się inna sprawa z 2010 roku gdzie choć reklama na pierwszy rzut oka jest podobna to ta, zdaniem Komisji Etyki Reklamy, nie obraża kobiet ani nie ma podtekstu erotycznego .... może zostawię to bez komentarza ;)
O etyce w reklamie można by napisać tomy książek, a i tak nie wyczerpano by tematu. Związane jest to z dużą kreatywnością osób chcące wypromować swój produkt bądź usług. do tego zaś najlepszym narzędziem jest kontrowersyjny przekaz. Zakazane reklamy to takie, które najczęściej dotyczą płci w reklamie bądź wprowadzają w błąd reklamoodbiorców
W sumie do Związku Stowarzyszeń Rady Reklamy wpłynęło 1 053 skargi w tym 1 050 od konsumentów oraz 3 od przedsiębiorców. Dużo? Dzieląc to na rok działalności przypada niecałe 3 reklamy na dzień. Dodając do tego, że wszystkie skargi dotyczyło tylko 180 różnych przekazów wydaje się, że pani i panowie z urzędu nie mieli dużo do roboty ;) I tak tylko/lub aż 811 przypadkach Komisja zgadzała się z skargami wynikającymi z naruszenia kodeksu etycznego, 60 skarg zostało odrzuconych, a 17 reklam musiało wprowadzić zmiany w kreacji w celu usunięcia naruszeń.
Trochę danych i trochę wykresów
Duża ilość skarg na dwie reklamy- bilbord Centrum handlowe Maximus (705 skarg- 67%) oraz reklama internetowa "obiecujące domeny" home.pl (70 skarg 7%)- mocno zachwiały strukturą mediów oraz branż kampanii oprotestowanych, powodując, że na przekazy reklamowe w kategoriach "handlu" oraz "internetu" najczęściej występowały oburzające reklamy.
Jednak stosunek do przekazów reklamowych wciąż się zmienia. Przyzwyczajamy się do golizny zaś większą uwagę zwracamy na dyskryminację i agresywność.
– Od kilku lat wyraźnie widać zmianę nastawienia Polaków do pewnych treści w reklamie. Jeśli skarżą się na takie, które zawierają podtekst erotyczny, to raczej wskazują na seksizm lub dyskryminację, a nie na inne treści – podsumowuje pracownik Komisji Etyki Reklamy.
Świadomość konsumentów wzrasta, jednak z roku na rok przybywa coraz więcej reklam oraz skarg na nie. Od 2007 widoczny jest wzrost. Wyjątkiem jest właśnie rok 2011 gdzie protestów było aż o prawie 400 mniej niż 2010 roku. Jednak myślę, że ten wyjątek podkreśla tylko regułę wzrostu.
Poniżej przypominam najbardziej bulwersujące reklamy
2010 rok- plakat z zapowiedzią filmu "Łatwa dziewczyna"
2010 rok- kampania Media Markt "Nie rób sceny, liczą się ceny"
2009 rok- kampania promująca magazyn "Playboy" z fotografią Anny Muchy na okładce
2008 rok- kampania marki odzieżowej "House"
2008 rok- kampania telefonii komórkowej Mobilking
Reklamy wykorzystujące podteksty erotyczne wciąż cieszą się największą popularnością. Ogólnie wiadomo jest, że "sex się dobrze sprzedaje". Niestety mało kreatywni właściciele małych firm za wszelką cenę chcąc zwrócić na produkt, wykorzystują tą zasadę zlecając reklamę, której przekaz reklamowy jest po prostu żałosny i wychodzi poza granice dobrego smaku. Zbiorem reklam wykorzystujący trik "dam gołą babę to się sprzeda!" jest blog i strona www.szczuciecycem.blox.pl
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńSama reklama jest na pewno ważna i jeśli będziemy prowadzili właściwy marketing to przyda się on naszemu biznesowi. Jak ja czytałam jeszcze na stronie https://push-ad.com/blog/cpc-cpm-cpl-cpa-cps-podstawowe-pojecia-marketingowca/ to właśnie takie pojęcia warto w marketingu znać.
OdpowiedzUsuń